Eyjafjallajökull - coś, czego nawet nazwy wypowiedzieć się nie da, próbuje pokrzyżować mi plany.
Czy uda mi się wrócić w czwartek wieczorem do Lizbony?
Oto jest pytanie.
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
niedziela, 11 kwietnia 2010
[*]
Wciąż myślę, że to tylko głupi żart.
Słucham Jedynki online, czytam onet i gazetę.
Nie wyobrażam sobie nawet jaka panuje atmosfera w Polsce.
Przylatuję w środę do domu.
Słucham Jedynki online, czytam onet i gazetę.
Nie wyobrażam sobie nawet jaka panuje atmosfera w Polsce.
Przylatuję w środę do domu.
czwartek, 8 kwietnia 2010
Reklama reklama
Od 5.15 na nogach, więc będę się streszczać. Dzisiaj zamiast do normalnej pracy, wybrałam się z Danielowskim i Timi ( Węgierka, która ze mną pracuje) na plan reklamy. Dawno nie bawiłam się w statystowanie, więc pomyślałam, że to fajne urozmaicenie, szczególnie, że stawka wysoka i ładna miejscówka, w której jeszcze nie byłam. Reklama dla firmy Galp - reprezentacja Portugalii w piłce nożnej, będzie można ją oglądać przed każdym meczem. Polecam zobaczenie reklamy Galpa z zeszłego roku na stronie http://www.encena.pt/ w dziale WORK/TRABALHOS i dalej GALP. Kręciliśmy w Sesimbrze - przepięknym miejscu, z klifami w tle i latarnią morską. Rano wiało jak diabli, ale koło południa zaczęło tak przypiekać, że moje ramiona przypominają teraz flagę Polski. Strasznie dużo jedzenia, bardzo długie zdjęcia, ale ogólnie fajny dzień. Raz na jakiś czas można się pobawić, ale na dłuższą metę odpadam, to wieczne czekanie i powtarzanie scen mogą człowieka wykończyć ;-)
Przecudne widoki
Nad urwiskiem
Zabytkowy kościół w pobliżu klifów
D. o 7 rano
Ja po charakteryzacji
Naturalnie...
... się Magda znowu przypiekła. Tym razem wyglądała jak truskawka, co zmusiło ją do zastosowania jogurtu :-)
Retrospekcje wielkanocne
Było tradycyjnie po polsku, czyli upiekłam mazurka i zaciągnęłam Danielowskiego do malowania. Były jaja!

Moje dzieło

I wygłupy D.

Artysta D. w akcji
Poniżej śliczne zdjęcia autorstwa Asi Myszor z naszego wspólnego śniadanka wielkanocnego.

Malowane jaja. Najlepszy był ksiądz, "typical Portuguese" i super jajko.

Bogaty stół wielkanocny.

Mój mazurek ponownie.

Coroczna tradycja: bitwa na jajca.

D. w rozpaczy po przegranej.

Wiosenny look.

Ja z Asią, której bardzo dziękuję za zdjęcia i oczywiście Wielkanoc ;-)
Moje dzieło
I wygłupy D.
Artysta D. w akcji
Poniżej śliczne zdjęcia autorstwa Asi Myszor z naszego wspólnego śniadanka wielkanocnego.

Malowane jaja. Najlepszy był ksiądz, "typical Portuguese" i super jajko.
Bogaty stół wielkanocny.
Mój mazurek ponownie.
Coroczna tradycja: bitwa na jajca.
D. w rozpaczy po przegranej.
Wiosenny look.
Ja z Asią, której bardzo dziękuję za zdjęcia i oczywiście Wielkanoc ;-)
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Lany poniedziałek
W Portugalii nie wiedzą, co to jest Lany Poniedziałek. Wszyscy normalnie pracują. Tym razem to mnie się udało i dzisiaj miałam wolny dzień. A że pogoda wspaniała, postanowiliśmy wybrać się na plażę...

Piękne słońce i błękitne niebo

Stęsknieni za oceanem...

Lody na plaży...
Wystarczyły dwie godzinki na słońcu i już jestem różowiutka :-)
Piękne słońce i błękitne niebo
Stęsknieni za oceanem...
Lody na plaży...
Wystarczyły dwie godzinki na słońcu i już jestem różowiutka :-)
czwartek, 1 kwietnia 2010
Niedziela Palmowa
Z lekkim opóźnieniem. Fotorelacja z wycieczki do Fatimy w zeszłą niedzielę. Palmową.







I pyszny obiad w Fatimie...








I pyszny obiad w Fatimie...


Subskrybuj:
Posty (Atom)