W Portugalii nie wiedzą, co to jest Lany Poniedziałek. Wszyscy normalnie pracują. Tym razem to mnie się udało i dzisiaj miałam wolny dzień. A że pogoda wspaniała, postanowiliśmy wybrać się na plażę...
Piękne słońce i błękitne niebo Stęsknieni za oceanem... Lody na plaży...
Wystarczyły dwie godzinki na słońcu i już jestem różowiutka :-)
1 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Aaaaaaaa!!! i taka mam ochotę teraz Cie "udusić" nie nooo...ręce mi opadły... tutaj dopiero trawa zaczyna się zielenić ;P
"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej." Ryszard Kapuściński
1 komentarze:
Aaaaaaaa!!! i taka mam ochotę teraz Cie "udusić"
nie nooo...ręce mi opadły... tutaj dopiero trawa zaczyna się zielenić ;P
buziaki
olo
Prześlij komentarz