zdjęcie rewelacyjne,mnie najbardziej urzekła czternastka-starsza kobieta jakby kapała się w truskawkach:) klimat często spotykany na targach w Hiszpanii i Ekwadorze,dlatego mi bliski.Pozdrowienia
A kto nie dostrzega uroków tego miasta, ten ślepiec lub wariat.
Ja, żeby lepiej podziwiać widoki lizbońskiego blokowiska wyszorowałam dziś okno w livongroomie. Koleżanko z Telheiras... może kawa jutro u mnie... teraz widoki z okna... przecudne ;-P
No...chyba, że kawa na mieście... wpadnę z moja machiną fotografiką ;)
"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej." Ryszard Kapuściński
6 komentarze:
Nie no.. Rozwalają mnie te zdjęcia. Będę musiał jeszcze raz odwiedzić Lizbonę :)
Zapraszam przyjacielu :)
zdjęcie rewelacyjne,mnie najbardziej urzekła czternastka-starsza kobieta jakby kapała się w truskawkach:) klimat często spotykany na targach w Hiszpanii i Ekwadorze,dlatego mi bliski.Pozdrowienia
kurka...i to wszystko widoki z tramwaju?:PPP
Trzecie, piąte i dziewiąte :)
A kto nie dostrzega uroków tego miasta, ten ślepiec lub wariat.
Ja, żeby lepiej podziwiać widoki lizbońskiego blokowiska wyszorowałam dziś okno w livongroomie. Koleżanko z Telheiras... może kawa jutro u mnie... teraz widoki z okna... przecudne ;-P
No...chyba, że kawa na mieście... wpadnę z moja machiną fotografiką ;)
Aska
nr 7, 11 i 13 Moi faworyci
Prześlij komentarz